krokomierz

sobota, 27 lutego 2010

58

Nie załamuję rąk, biorę się za siebie... Ostatnio nei mam weny do pisania, więc bardz króciutko podsumowanie dzisiejszego dnia: 


19650 kroków, tak, tak, to nie pomyłka. Chciałabym codziennie dochodzić do takiego wyniku, wtedy zapewne nie byłoby problemu z nadwagą :) Niestety nie jest to realne, bo czasami trzeba popracować:(
Ale cieszę się bardzo z dzisiejszego osiągnięcia. Dni będą coraz dłuższe, więc chciałabym chociaż zwiększyć ilość kroków do 10 tys. Mniej niż dziś, ale za to codziennie. Nie będzie to proste, ale długie spacery to dla mnie najprzyjemniejsza forma  ruchu. Hm... No dobrze, równi przyjemny jest basen. Nie byłam już kilka dni, zaczynam za nim tęsknić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz