krokomierz

piątek, 12 lutego 2010

dzien czterdziesty drugi

Jestem już po basenie, tyle tylko, że czuję się piekielnie niewyspana. Dzień zaczął się wspaniale, niestety potem poszło troszkę gorzej. Dietetycznie nie jest tragicznie, ale też nie jest dobrze. Muszę znów całą swoją wolę skierować w odpowiednim kierunku, bo chyba poszła gdzieś spać. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zrezygnowałam z pisania na Vitalii i tutaj odnalazłam swoje miejsce na ziemi. Może to i lepiej… Czasami cisnęły mi się pod palce myśli, których na vitalii za bardzo umieszczać nie wypadało. W końcu tam był zdecydowanie portal dieteczny. Tu mogę pisać o wszystkim i o niczym, nieograniczona z żadnej strony. Na pewno trudniej będzie utrzymać się w ryzach.Tam plusem było wsparcie ze strony dziewczyn, które wiedziały o czym piszę, same były w podobnej sytuacji. Można było się poradzić, czy po prostu poczytać o zmaganiach. Tutaj mogę natomiast swobodnie pisać o wszystkim, jak choćby o tym, że jestem ambasadorką programu „zgrabna od nowa”. Program ciekawy, wspierający odpowiednie żywienie. No właśnie, wspierający, a nie zastępujący, jak usiłowali wmówić to moderatorzy z vitalii. Nikt w „zgrabnej od nowa” nie każe zaprzestać stosowania diety, czy zaniechania ruchu. Wręcz przeciwnie. Suplementy diety są tylko uzupełnieniem diety i ruchu. Zaczęłam je dziś zażywać. Mam nadzieję, że będę widzieć efekty, bo jak na razie, pomimo dużej aktywności fizycznej, 3 razy w tygodniu basen, codziennie ponad 20 km na rowerku stacjonarnym niewiele się z moim ciałem dzieje. Mam nadzieję na zmiany.


Tłusty czwartek dzisiaj, jak tu sobie odmówić coś tłustego i słodkiego?:) Nie umiałam sobie odmówić. Zrobiłam chrust, najprostszy przepis jaki znam, 30 dag mąki, 3 żółtka, 3 łyżki gęstej śmietany wymieszałam, rozwałkowałam, uformowałam, wrzuciłam na olej i już są faworki:D Smaczne, a przy tym dużo mniej kaloryczne jak w sklepie.

Podsumowanie dnia:D

Basen : był

Rowerek: 23 km

Krokomierz: 6388

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz