krokomierz

środa, 3 marca 2010

62

14625 kroków
piękny wynik dwóch dni, nie próżnowałam. Chodziłam. Nogi całkiem przyzwoicie mnie nosza. Dobrze by było utrzymać choć dzisiejszy wynik. Te dwa dni, to dni wyjazdowe. Zawsze wtedy dużo chodzę. Chcę zobaczyć jak najwięcej. Chłonę wszystko co wokół mnie wszystkimi zmysłami. To był bardzo udany wyjazd.  Żałuję tylko, że nie da się tak codziennie. Przy takich okazjach nauczyłam się uż nie jeść przekąsek. Trzy, cztery treściwe posiłki i zero przekąsek. Zażywam też suplementy diety. Albo to złudzenie, albo mam mniejsze pragnienie słodyczy. Może one rzeczywiście wspomagają... Podoba mi się fakt, że nie reklamują ich jako cudownych odchudzaczy. Mogą wspomagać, ale na pewno nie zastąpią ruchu i diety. Śmieszą mnie wszystkie ogłoszenia schudniesz 5 kg w ciągu tygodnia bez wysiłku... Schudnie, ale portfel... Rozruszałam się troszkę, a spacery, łazikowanie sprawia mi autentyczną przyjemność. Utrzymać ruch - to jest mój obecny cel i starannie dobierać potrawy. To najtrudniejsze dla mnie. Jedzenie. Nie potrafię ułożyć sobie sensownego planu posiłku. W tym momencie to mój największy problem. Pora spać. Jutro muszę nadrobić pracą dwa dni przyjemności. Znów utknę przy biurku. Tak czy inaczej warto było. A to co widziałam, to moje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz