piątek, 7 maja 2010
pogoda
zdecydowanie nie sprzyja mojemu odchudzaniu. Nawet na basen nie chce mi się iść. O spacerze nie wspomnę. Mokro. Deszcz. Paskudnie. Br.... A tak już bylo dobrze. Codziennie biegałam na basen. Tak, biegałam, może nie cała drogę, ale jej kawałek i owszem. A teraz... Siedzę i patrzę przez okno co sie dzieje. Nawet ćwiczyć mi się nie chce. Słoneczka!!!! potrzebuję słoneczka!!!! chyba odtańczę jakiś taniec przeganiający deszcz. Ileż może padać... Cały tydzień już się prawie paskudzi:( smutno mi i źle. Słońca!!!! Ja chcę słońca!!! Jeszcze kilka lat temu pogoda nie robiła na mnie wrażenia. Wygląda na to, że się starzeję... ech.. normalna kolej rzeczy... słoneczko ... przybądź...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz