krokomierz

sobota, 13 lutego 2010

dzień czterdziesty czwarty

Słońca, bardzo brak mi słońca.Za oknami ładnie, biało, ale … pochmurnie. Nie wyobrażam sobie życia bez słoneczka. Smutno, ponuro… jeszcze kilka lat temu uciekałam przed nim. Chowałam się do cienia, teraz potrzebuję jego promieni. To normalne, że organizm w pewnym wieku potrzebuje więcej pomocy. Słońce wytwarza w organizmie witaminę C. Co ciekawe, a czego nie wiedziałam, już 15 minut na słońcu może wpłynąć na obniżenie cholesterolu. Oczywiście jak wszystko, tak i słońce może być w nadmiarze. Trzeba więc zachować umiar. Witamina D powoduje, że nasze kości są proste i mocne, zapobiega krzywicy u dzieci i osteoporozie u dorosłych. Poza tym ma niebagatelne znaczenie przy wchłanianiu wapnia i fosforu z przewodu pokarmowego. Dzienne zapotrzebowanie na witaminę D zapewni nam 15 minut na słoneczku (niekoniecznie na plaży, wystarczy tylko wystawić słoneczko) albo … 100 g kurzego żółtka. Tak więc w takich dniach jak dziś koniecznie trzeba zjeść żółtko. Powinniśmy uzupełniać naszą dietę również o inne witaminy i minerały. Niestety żyjemy szybko i często nie przywiązujemy wagi do tego , co jemy. Ja jestem najlepszym tego przykładem. Brak czasu powodował, że jadłam byle jak i byle co. Pracowałam na swoją figurę i problemy zdrowotne wiele lat. Wreszcie przyszedł czas przebudzenia. Mam nadzieję, że nie za późno.


Katar dalej mnie trzyma. Chłopcy poszli na basen beze mnie. Brak mi troszkę tego dzisiejszego basenu. Ale nie będę ryzykować. Jutro wizyta u mojej mamy. W poniedziałek jadę na pogrzeb. To nie są wesołe dni. A aura odpowiada dokładnie mojemu humorowi. Pora się zabrać za siebie. Dziś nigdzie nie wychodzę, więc może mi się chociaż uda troszkę dłużej pojeździć na rowerku. Chociaż wcale to nie jest takie pewne. Przy moim lenistwie…

Przeminęło z wiatrem… Oglądam ten film po raz kolejny i po inraz kolejny kapła łezka.. Podziwiam determinację Scarlett w jej dojściu do celu. Wytrwałość, silną wolę… Ja się niestety już wypaliłam.. Choć.. może odrobinkę ognia pali się jeszcze we mnie… Może jeszcze uda się rozpalić ten maleńki ogienek… Chciałabym znów odzyskać energię, chęć życia, chciałabym jeszcze umieć się cieszyć każdą sekunda mojego, jakże kruchego i jakże krótkiego życia…

Zasypało mnie, na jutro mam plany wyjazdowe, a tu nie wiem jak przejdę.. Przejść przejdę, ale jak przejechać samochodem… to może być wyzwanie… Mieszkam przy bocznej drodze i na pewno nikt żadnym pługiem śnieżnym nie przejedzie. Będzie problem. Cóż, będę się martwić jutro. Dziś kładę się już spać.

Podsumowanie dnia:

Rowerek: 24 km

Krokomierz : 1649 (potwornie mało i niestety nie mogę zrzucić winy na zepsuty krokomierz. Krokomierz jest sprawny, tylko ja dziś byłam mało ruchliwa.

1 komentarz:

  1. Hej, głowa do góry. Mnie też tak bardzo brakuje słońca, że chyba wybiorę się na solarium na 5 minut. Pocieszam się tym, że niedługo wiosna i liczę na to, że wiosną będę już sporo lżejsza ;)
    Pozdrawiam ciepło.
    Hexe

    OdpowiedzUsuń