krokomierz

piątek, 12 lutego 2010

dzień dwudziesty

Pakudnie dzień mi się zaczął. Wstałam obolała, wszystkie mięśnie i kości mnie bolą. Wygląda na jakąś grypsko, albo przeziębienie. Ale równocześnie wyjaśnia wczorajsze moje obżarstwo. Nie wiem, czym jest to spowodowane, ale zazwyczaj dzień przed chorobą zawsze zaczynam mieć apetyt. Jem wtedy wszystko co, w zasięgu buzi. Tak jak wczoraj. Do ego wszystkiego coraz mocniej mnie boli prawe kolano. Zmniejszyłam na rowerze wysiłek z trójki na dwójkę, ale jeśli chce cokolwiek na nim pojeździć, muszę zmniejszyć do jedynki. Ból, taki? chyba to staw. Odmówił mi posłuszeństwa, szczerze mówiąc, nie dziwota? Przy takim obciążeniu? Tak czy inaczej przykleiłam kapsiplasta. Od czasów zapalenia nerwu kulszowego zawsze jest jakiś pod ręką. Z jedzeniem dziś nie powinno być problemów, wręcz przeciwnie, muszę się zmusić do zjedzenia czegoś. Bo nie mam apetytu i nie sądzę, żeby to się miało zmienić do wieczora. Zażyłam jakąś antygrypinę i czekam na rozwój wypadków. Nic innego mi nie pozostajeJ


Kolejny zły dzieńL Wszystko mnie łamie, co ciekawsze nie mam gorączki, nie mam kataru, tylko wszystko mnie boli, jakbym się obijała po jakichś ścianach. Do tego po wczorajszym obżarstwie nie jestem w stanie nic zjeść. Usiłowałam coś przełknąć, nie daję rady. od rana jeszcze nic nie zjadłam. Wypiłam tylko kubeczek niegazowanej wody mineralnej. Ki dziabeł się do mnie przyplątał?:( Zdecydowanie dziś nie jestem w formie. Psychicznie też troszkę siadłam, przy czym wcale nie w temacie trybu życia. Tu jest ok. Wczorajszy dzień nie zmniejszył we mnie wiary, że dam radę się zmienić. Ani odrobiny. Ot , wpadka i tyle. Bywa. Nie ma w życiu samych sukcesów, są same porażki. A że w moim życiu bywałam na dnie, więc wiem, że jestem w stanie się od niego odbić. To nie problem. Ale ogólnie jakoś tak? Dziwnie?

Najtrudniejsze jest dla mnie to, że boli mnie kolano. Pobolewało mnie od trzech dni, ale teraz? nie mogę zgiąć nogiL Potwornie boli;(

Wypiłam kakao i kładę się do łóżka, kakao było kiedyś dla mnie panaceum na wszelkie dolegliwości. Wredny dzień.

Chyba się czyś strułam:( A może to jakaś grypa jelitowa? a już myślałam, że mnie się żadne choróbska nie imajaL a już było tak dobrze?.

Zjadłam pół kubka musli i wypiłam kawę, jeszcze nie funkcjonuję normalnie, ale udało się coś zjeść.

Bilansu dziś nie będzie, nie ma co bilansowaćLIdę dalej spać, mam nadzieję, że moje samopoczucie jutro się poprawi, Musi?nie ma innego wyjścia. Z pozytywów.. zjadłam dziś bardzo niewiele:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz